08/11/2024
Pierwsze dni niepodległości w Łukowie oczami Marii Skarżyńskiej - Zdanowskiej:
„11 listopada od rana daje się zauważyć w mieście niezwykły nastrój - gromadki młodzieży wymykają się w okolice podmiejskie na ostatnie ćwiczenia i przygotowania. W mieście wśród ludności podniecenie - wszyscy oczekują czegoś niezwykłego, wśród okupantów daje się zauważyć rozprzężenie i upadek ducha - zwykła buta niemiecka gdzieś znikła.
Nastaje zmierzch - i dziwna rzecz - zmierzch ten przypomina wszystkim inny zmierzch listopadowy w 1830 r. - napad podchorążych na Belweder.
I oto wśród mroku niezwykle pogodnego i ciepłego listopadowego wieczoru daje się słyszeć rytm marszu wkraczających do miasta oddziałów P.O.W. Plan drobiazgowo opracowany. Oddziały wkraczają do miasta z niezwykłą powagą, w cichości i od razu rozchodzą się na wyznaczone stanowiska. Zajmują najpierw koszary i zbrojownię na przedmieściu Łapiguz, później stopniowo wszystkie posterunki niemieckie. Niemcy wszędzie oddają cały majątek rządowy, w niewielu tylko wypadkach stawiają opór. Do g. 7 wszystkie urzędy niemieckie zajęły oddziały P.O.W. Gubernator, urzędujący oficerowie niemieccy zostali umieszczeni pod strażą w gmachu obecnego Starostwa. Łącznie z P.O.W. działał oddział legionistów, kwaterujących podówczas w Łukowie, lecz bardzo nieliczny, bo wynoszący tylko kilkunastu ludzi, pozostających pod komendą por. Kwiatkowskiego (...) Silnie wsparła akcję P.O.W. młodzież wyższych klas miejscowego gimnazjum im. T. Kościuszki - tak harcerze, zorganizowani w drużynie im. Bartosza Głowackiego, jak również i młodzież nie należąca do Harcerstwa. Na parę miesięcy wyższe klasy gimnazjum łukowskiego opustoszały i normalne wykłady wznowiono dopiero przy końcu 1919 r., gdy młodzież wróciła z szeregów. Liga Kobiet Pogotowia Wojennego, która w tym okresie rozwinęła bardzo ożywioną działalność, uruchomiła jeszcze w nocy punkty sanitarne i żywnościowe na mieście. Dnia następnego Łuków miał już zupełnie inną fizjonomię: na posterunkach wojskowych, zamiast opasłych Niemców widać było wiarusów po lat 14 – 16, w czapkach gimnazjalnych lub skautowych, do miasta wkraczały coraz to nowe plutony peowiackie wiejskie i odbywały musztrę na placu przed kościołem po-pijarskim. W gmachu byłego wojskowego gubernatorstwa niemieckiego, a obecnie Starostwa wydawał rozkazy komendant łukowskiego obwodu POW Stefan Zdanowski, liczący 22 rok życia, otoczony podwładnymi w tym samym wieku lub młodszymi od siebie, a siwy gubernator niemiecki, otoczony opasłą starszyzną, kiwał ze zdumieniem głową, przyglądając się przy świetle dziennym malcom, trzymającym straż przy jego osobie …. Łuków był wolny."